Przejdź do głównej zawartości

Przestań się w końcu martwić!



Dzisiejszy świat przepełniony jest stresem, lękiem, zmartwieniami. Troszczymy się o przyszłość, o pracę, pieniądze, dzieci. O to, czy będziemy mieć, co włożyć do garnka; czy będzie nas stać na samodzielne utrzymanie się, na spłatę kredytu. Niby to wszystko normalne – takie życie, czyż nie?

No właśnie, czy aby na pewno tak musi być?

Czy naszą odpowiedzialnością i zadaniem, jako istot ludzkich, jest zamartwianie się?

Kiedy czytam Biblię, widzę jedną rzecz odnośnie zmartwień, a mianowicie, to że mamy się ich wyzbyć.

No dobrze, tylko jak? Przecież łatwiej powiedzieć niż zrobić i, jeśli troszczymy się o własną przyszłość czy przyszłość naszych dzieci, to chyba znaczy, że jesteśmy odpowiedzialni, roztropni, nie bagatelizujemy i tak dalej?

Doprawdy?

Bóg wiele razy w Swoim Słowie mówi do nas jedną rzecz: Przestańcie się martwić, bo niczego to nie zmieni.


Dlatego radzę wam: Nie martwcie się o swoje życie—o to, co będziecie jeść i pić, ani o ciało—w co się ubierzecie. Czy życie ogranicza się tylko do jedzenia, a ciało—tylko do ubrania? 26 Spójrzcie na ptaki: Nie sieją ziarna, nie magazynują zapasów, a wasz Ojciec w niebie żywi je! Czy wy nie jesteście ważniejsi od ptaków? 27 Czy ktokolwiek, poprzez zamartwianie się, potrafi przedłużyć swoje życie choćby o jedną chwilę?
(Ewangelia Mateusza 6:25-34)

Jakże możemy się z tym nie zgodzić? Czy byliśmy kiedykolwiek w sytuacji, kiedy poprzez swoje zamartwianie się i powtarzanie „O jejku, co to będzie?!” coś zmieniliśmy?
Szczerze – wątpię.
Dlatego też Pan Bóg nie chce, abyśmy tracili czas na coś tak bezwartościowego i w dodatku, okradającego nas z radości!
Co więc mamy robić w sytuacji, kiedy znajdziemy się w tak zwanej „sytuacji bez wyjścia?” Odpowiedź, jaką daje Jezus jest prosta:

W pierwszej kolejności zabiegajcie o Jego królestwo i prawość, a wtedy Bóg zatroszczy się o pozostałe rzeczy. (Ewangelia Mateusza 6:33)

BUM! A więc chodzi o priorytety: najpierw Bóg i Jego Królestwo, Jego sprawy – to na tym mamy skupiać swoje myśli, a wtedy On zatroszczy się o nasze potrzeby! Czyż to nie jest wspaniałe?

Spędzajmy z Nim czas, poznawajmy Go, pragnijmy, aby przemieniał nas na Swoje podobieństwo, a On zajmie się resztą.


Na dobrą sprawę, nic nie zależy od nas. To nie my trzymamy wszechświat w swojej dłoni, nie my sprawiamy, że wiatr wieje, a słońce świeci. Nie my dajemy tchnienie i nie my je zabieramy. To Bóg to wszystko sprawia. Czy myślimy więc, że nie jest On w stanie zaspokoić naszych codziennych, ziemskich potrzeb?


Paweł w liście do Filipian pisze taką rzecz:

Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu. A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie.” (List do Filipian 4,6-8)
a Piotr dodaje:
 „Wszelką troskę swoją złóżcie na Niego, gdyż On ma o was staranie.” (1 List Piotra 5,7)


Wniosek jest jeden – Bóg troszczy się o nas więc nie ma sensu ani logiki w tym, abyśmy mieli zamartwiać się o swoją przyszłość czy teraźniejszość.

On wie, czego potrzebujemy; czego być może nam brakuje, zaopatrzy nas we właściwym momencie tylko zaufajmy Mu.

"Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie!"
(Przypowieści Salomona 3:5-6)

 Na koniec polecam Wam jeszcze jedną piosenkę o tym, że jako Boże dzieci,* nie jesteśmy niewolnikami strachu :) 


*Bożym dzieckiem, zgodnie z Biblią, stajemy się w momencie, kiedy szczerze poddajemy nasze życie Jezusowi Chrystusowi, przyznając, że jesteśmy grzesznikami i wyznając Mu nasze grzechy, tym samym ufając, że Jego śmierć na Krzyżu  i zmartwychwstanie wystarczy, aby nas zbawić i dać nam życie wolne od grzechu. :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

List do Przyjaciółki

Droga Przyjaciółko Byłaś mi naprawdę bliska To Ty pierwsza  Wskazałaś mi drogę życia.  Swoją ciepła dłonią przygarnęłaś Kiedy tonąć zaczynałam.  Nadzieja natchnęłaś Kiedy tak bardzo tego potrzebowałam.  Wspólnie spędzony czas Nigdy nie pójdzie w zapomnienie Zawsze będę pamiętać  Jak wiele dla mnie zrobiłaś.  W swoim sercu przechowuję Każdą wspólną chwilę Bym na starość mogła Do wspomnień z młodości się uśmiechnąć.  I choć masz już swoje zycie Tak dalekie od mojego  Wiedz że ja nigdy Z pamięci Cię nie wyrzucę.  Nasza przyjaźń  Była częścią Jego planu I za to wdzięczność  Z mojego serca płynie. 

„Z nimi jest siła ludzka, z nami jest PAN, nasz Bóg, aby nam pomóc w naszych bitwach.”

Dziś przemówił do mnie jeden z piękniejszych wersetów zawartych w Starym Testamencie. Mianowicie ten oto: „Z nimi jest siła ludzka, z nami jest PAN, nasz Bóg, aby nam pomóc w naszych bitwach.” – 2 Księga Kronik 32:8a Jest on tak uwalniający, rozpraszający wszelki lęk, obawę, zamartwianie się. Dlaczego? Ponieważ pokazuje jedną rzecz: że jeśli trwamy w Chrystusie* to nasze życie jest w Jego rękach, a On troszczy się o nas. Mamy Boga po swojej stronie! Wszechmocnego, wszechpotężnego, Boga, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych! Boga, który kocha nas szaleńczą miłością! Boga, który oddał za nas swoje życie. Jaką głupotą wydaje się wtedy martwienie się czy troszczenie o cokolwiek … Tak wielu ludzi żyje z dnia na dzień, polegając na różnego rodzaju rzeczach lub ludziach. Na pieniądzach, na umiejętnościach, na marzeniach, na współmałżonkach, na dzieciach, na rodzicach, na przyjaciołach … Te wszystkie rzeczy są przyjemne, dobre. Jednak, kiedy to w nich pokładamy nas

Wartościowe filmy #3

Dzisiaj kolejna - trzecia już - część z cyklu #wartościowe filmy.  Część pierwszą możecie znaleźć  TUTAJ  a część drugą  TUTAJ . A więc bez zbędnych wstępów i przedłużeń, przechodzę do konkretów! # 7 Bóg nie umarł (God's not dead) 1-3. Do tej pory wyszły już trzy części. Chciałam napisać, która według mnie jest najlepsza, ale po namyśle, doszłam do wniosku, że się nie da. Po prostu każda jest wyjątkowa na swój sposób, każda ma swoją własną fabułę i naprawdę ciężko je ze sobą porównywać. Ale o czym w ogóle opowiadają?  Jak sam tytuł wskazuje - Bóg nie umarł, a więc treścią każdego z filmów jest pewnego rodzaju konflikt pomiędzy ludźmi, twierdzącymi, że Boga nie ma a chrześcijanami. Z tą różnicą, że ta pierwsza grupa stara się uprzykrzyć życie tej drugiej, podczas gdy wierzący pragną jedynie żyć w wolności i wyrażać swoją wiarę w codziennym życiu, jednocześnie nikogo do niej nie zmuszając.  Film ukazuje wiele trudnych relacji, zranień przez bliskie nam osoby oraz ludzkich