Przejdź do głównej zawartości

Posty

Szczęśliwy singiel?

Zastanawiam się dlaczego utarło się wśród ludzi przekonanie, że każdy musi sobie kogoś znaleźć . Bo życie w pojedynkę to tak naprawdę nie życie, albo życie, które jest niepełne, niespełnione, nieszczęśliwe i w ogóle przepełnione żalem i tęsknotą. No cóż. Muszę co poniektórych rozczarować. Z własnego doświadczenia mogę śmiało powiedzieć, że życie bez chłopaka / narzeczonego / męża MOŻE BYĆ szczęśliwe i radosne . To wcale nie jest tak, że zostaliśmy stworzeni, aby się ożenić / wyjść za mąż i mieć dzieci. Owszem, to Boży plan i wola, ale nie oznacza to, że każdy musi z tego skorzystać i to w dodatku w określonym wieku. Jeden pozna kogoś w wieku 15 lat i za kilka lat podejmuje decyzję o małżeństwie, inny poczuje się gotowy dopiero w wieku 40 lat, a jeszcze inny w ogóle nie poczuje takiej potrzeby. I wiecie co? To wcale nie jest dziwne! Każdy ma inne pragnienia i potrzeby. Każdy ma inne powołanie. Tak samo jak każdy interesuje się czymś innym, posiada inną pracę, zawód, tak samo...

Kim jestem, skąd pochodzę i dokąd zmierzam?

Jak cudownie jest móc wiedzieć, skąd się pochodzi i dokąd zmierza. Tak wielu ludzi nie ma pojęcia, skąd się wzięło na tej planecie, jak powstało ani jaki jest cel i sens istnienia. Szukają w nieodpowiednich miejscach lub sami wymyślają własne teorie, które są dla nich wygodne. Jeszcze inni, i to jest chyba najsmutniejsza opcja, w ogóle się nad tym nie zastanawiają. Są tak zaaferowani życiem „tu i teraz”, że nie mają czasu na chwilę refleksji i zastanowienie się nad swoim życiem. Bo praca, bo podróże, bo przyjemności, bo dzieci, bo szef, bo mąż itp. Jednak kiedyś się to wszystko skończy. Czy tego chcemy, czy też nie. Nasze życie się kończy. Może w wieku 90 lat, może 100, a może 20. Jedno jest pewne – kiedyś nadejdzie koniec. I fakt, że nie będziemy o tym myśleć czy rozmawiać tego nie zmieni. Dlatego tak bardzo cieszę się, że nie muszę zastanawiać się, kim jestem. Cieszę się, że mogę znać moją wartość i tożsamość, która nie opiera się na moich osiągnięciach, wyglądzie, pozy...

Kluczbork miodem płynący cz. 1

Witajcie! :) Dziś postanowiłam przybliżyć Wam trochę miasto, którego zapewne nikt nie kojarzy, czyli Kluczbork, miejsce, w którym się urodziłam i w którym żyję do dziś. :) Choć nie jest duże, myślę, że znajdzie się kilka atrakcji, umilające pobyt. Raz nawet nakręcono o nim reportaż w programie "Zakochaj się w Polsce" :) Link  tutaj . A więc. Co takiego jest w Kluczborku, co umili Wam pobyt i sprawi, że nie zanudzicie się na śmierć? # 1 Zalew Kluczborski Sława naszego miasta :) Przerobiony z wcześniejszej żwirowni, w której prawie straciłam życie jakieś niecałe dziesięć lat temu. Otoczony ładną, schludną ścieżką, która zachęca zarówno do spacerów jak i do biegania. Posiada również plażę, na której latem można się wylegiwać na słońcu, siatkę do gry w siatkówkę czy badmintona, w wodzie są boje określające głębokość wody, a na przeciwko plaży plac zabaw dla najmłodszych oraz miejsce, gdzie można zrobić grilla :) ...

To, co w życiu najważniejsze

Każdego dnia ciężko pracujemy, staramy się, bierzemy za dużo na swoje barki, aby tylko osiągnąć sukces. Aby zarobić dużo pieniędzy, zafundować sobie super wczasy, zapisać się (lub swoje dzieci) na zajęcia dodatkowe, uczymy się języków, robimy studia podyplomowe, aby się dokształcić, uprawiamy sport, aby nasze ciało pozostało jak najdłużej zdrowe i młode, staramy się przestrzegać zasad zdrowego odżywiania i, choć to wszystko wydaje się być świetnym i mądrym postępowaniem, to gdzieś w tym wszystkim zapominamy, że w życiu nie do końca o to chodzi. Że jednak to nie jest najważniejsze.  Nie jest najważniejsze, abyś TY był szczęśliwy. Nie jest najważniejsze, abyś TY czuł się dobrze. Nie jest najważniejsze, abyś jak najdłużej żył na tym świecie. Nie jest najważniejsze, abyś miał jak najwięcej pieniędzy. Nie jest najważniejsze, abyś miał fajną pracę. Nie jest najważniejsze, abyś miał piękną żonę / przystojnego męża i mądre dzieci. Jezus mówi, że "nie samy...